niedziela, 22 września 2013

Urok starego miasta



Miasto, jak to miasto. Stary rynek, lub jakaś stara ulica w centrum gdzie toczy się życie. A reszta w dużo gorszym stanie jeżeli chodzi o budynki, a raczej ich fasadę, ulice i chodniki. Studia Toruń zmusiły mnie do życie w tym mieście trzy lata. No i żyło mi się tak całkiem fajnie. Naprawdę stare miasto toruńskie ma w sobie pewnego rodzaju magię i urok. Zdecydowanie jest to urokliwe miejsce. Bardzo lubię jeść posiłki , gdy są już rozstawione ogródki letnie przy restauracjach. Jednym z takich miejsc jest restauracja Tartufo. Chodzę tam po długim spacerze przez stare miasto, gdy mnie najdzie ochota na włoską kuchnię. Słyszałam, że codziennie od godziny dwunastej działają na zasadzie bufetu typu “all you can eat” to znaczy, że płacisz raz i jesz ile chcesz. Za jedyne siedemnaście dziewięćdziesiąt dziewięć złotych, czyli prawie osiemnaście złotych, można do woli delektować się rozmaitymi pizzami, daniami mięsnymi i wegetariańskimi, sałatkami i moją ulubioną, pyszną zupą z pomidorów i bazylii podawaną z pieczywem własnej produkcji. Ponadto każdy otrzymuje danie dnia; w tym tygodniu jest to na przykład najczęściej włoska pasta lub bruschetta do wyboru. W ich menu z napojami znajdą się włoskie wino, piwo i napoje bezalkoholowe. Ja zazwyczaj do tego co wcześniej opisałam zamawiam włoskie wino półwytrawne Po posiłku kelnerki zawsze polecają pyszne desery i włoską kawę. Aczkolwiek ja już nigdy nie mam miejsca na te smakołyki. I jak tak sobie siedzę w ogródku restauracyjnym i popijam winko po obfitym obiedzie, to nie chciałabym mieć żadnego innego widoku na świecie, niż widok na stare miasto w Toruniu. Czasami zabiera ze sobą moją koleżankę która urywa się z zajęć na fizyka Toruń i tak sobie razem siedzimy i podziwiamy stare miasto, przy kieliszku wina.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz