poniedziałek, 16 lipca 2012

Militaryjna randka

Czy ktokolwiek z Was interesuje się militariami? Ja też nie. Ale trzeba wymyślać jakieś ciekawe miejsca na randkowanie. Tak, dobrze czytacie, aktualnie jestem człowiekiem randkującym. Moja koleżanka od ulotek "Studia Toruń" postanowiła, dać mi kolejną szanse wykazania się. Chyba nasze ostatnie spotkanie, na którym wymądrzałem się o Moście Paulińskim, spodobało jej się. Dlatego też postanowiłem znowu zabrać ją na spacer po historycznym Toruniu i trochę poopowiadać. Zostałem jej oficjalnym przewodnikiem. Tym razem chciałem, żebyśmy pochodzili po bardziej ustronnych miejscach. Ja jednak wciąż szybko się zawstydzam dlatego łatwiej mi będzie, nazwijmy to, flirtować, w miejscu bez innych osób, niż na jakiejś przeludnionej ulicy. Po krótkich poszukiwaniach po moich przewodnikach i Internecie zdecydowałem, że wybierzemy się na wycieczkę szlakiem fortyfikacji toruńskich. Może nie brzmi to zbyt romantycznie, ale za to można dużo pospacerować, poznać ciekawe historie, i zobaczyć kawał miejskiej infrastruktury z czasów końca dziewiętnastego wieku.

Wszystko składa się z siedmiu pośrednich fortów oraz ośmiu głównych. Forty były bardzo ważne dla funkcjonowania miasta, Toruń w tamtych czasach opierał swoją gospodarkę na inwestycjach militarnych, a ponadto służyły oczywiście do obrony. Aktualnie niektóre, z większych budowli znajdują się centra turystyczne. W jednym z większych obiektów znajduje się nawet miejsc noclegowe. W największej sali zmieści się ponad siedemdziesiąt osób. Ponoć jest to dobre miejsce na wyjazdy integracyjne. Heh… „Kochanie gdzie wyjeżdżasz?” „Do fortu z chłopakami” :D

Pewnie w trakcie takie wyjazdu ćwiczą jak odpierać ataki konkurencji i zrobić wszystko aby przeciwna firma nie dostała się do ich budynku.

Na mojej randce było bardzo miło. Pochodziliśmy sobie po dość zielonych terenach i po fortach. Powymądrzałem się ponownie, moja znajoma była zachwycona moim sposobem opowiadania. Ponoć mówię bardzo ciekawie, ale przy tym nie przynudzam. Miło coś takiego usłyszeć, szczególnie, że moje młodsze rodzeństwo nigdy nie chciało słuchać moich opowieści i wyzywało mnie od jajogłowych.

Po spacerze poszliśmy do herbaciarni. Było spokojnie i bardzo przytulnie. Porozmawialiśmy o ulubionych filmach, muzyce i planach na wakacje. Póki co żadne z nas nigdzie się nie wybiera, dlatego też wydaje mi się, że ta znajomość może zakończyć się dość owocnie. Przynajmniej mam taką nadzieję.

Muszę wymyślić miejsce kolejnego spotkania. Może tym razem zamiast przechadzki historycznej, jakiś event w mieście? Albo po prostu jedzenie i kino. Trzeba to dokładnie przemyśleć.
Interesujące portale muzyczne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz