środa, 5 czerwca 2013

O zimowych spacerach nad Wisłą…



Co myślicie o zimowym spacerowaniu? Nie jest taka zła ta nasza zima w tym roku, przyznać musicie, trochę tylko tego śniegu nam przyniosła, a i mrozy nie są jakieś straszne – generalnie do przeżycie, chociaż dobrze sami wiecie, że ja zimy nie lubię.
Poszłam z Piotrkiem na spacer z jego dwoma psami wzdłuż Wisły. Na początku nie chciałam słyszeć o żadnych spacerach – przecież to grozi odmrożeniami ciężkim zapaleniem płuc, a przecież teraz zbliża się ciężki czas na studia Toruń i trzeba być zdrowym! Piotrek jednak długo nalegał i gwarantował, że chora nie będę(pod warunkiem oczywiście, że nie zapomnę czapki), nic mi nie odmarznie (pod warunkiem oczywiście, że nie zapomnę rękawiczek) i z całą pewnością trochę ruchu na świeżym powietrzu mi się przyda i będę w lepszym humorze pełna energii. Nie chciało mi się wierzyć, że zimowy spacer może mieć aż z tyle plusów, ale w końcu się zgodziłam i o trzynastej w sobotę spotkaliśmy się koło krzywej wierzy. Trochę wiało nad samą Wisłą, zresztą trudno się dziwić, bo tam zawsze wieje, ale porządna czapa-pilotka rzeczywiście dobrze spełniała swoją rolę. Psy Piotrka były niewiarygodnie szczęśliwe, że mogą sobie pohasać po śniegu, a ja, rozejrzawszy się dokoła, stwierdziłam, że dawno nie widziałam tak pięknej zimy! Widzieliście jak cudownie wyglądają zaśnieżone błonia nadwiślańskie?! Jeżeli, tak jak boicie się zimowych spacerów, to musicie się przełamać – widok jest niesamowity! Strasznie tylko żałowałam, że nie wzięłam mojego aparatu fotograficznego! Można na by zrobić przecudowną sesję fotograficzną! Piotrek śmiał się z mojego entuzjazmu i w kółko powtarzał „a nie mówiłem”. Faktycznie, miałam wcześniej wizję, będzie potrzeba wzywania pomocy, jakieś /ratownictwo medyczne Toruń do moich odmrożonych palców… A tymczasem – nic z tych rzeczy! I rzeczywiście, po tym spacerze, czułam się sto razy bardziej pełna energii i jednocześnie zainspirowana pięknej zimowego Torunia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz