poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Łeba i Warszawa

Jestem przeszczęsliwy! Mam swoją własną, idealną, wspaniałą, mądrą i czarującą dziewczynę. Wszystkie randki z oprowadzaniem po mieście na coś wreszcie się zdały. W ostatni weekend pojechaliśmy wspólnie na dwa dni poza miastem. Było bardzo miło. Poznaliśmy wielu młodych ludzi z innych części Polski. Postanowiliśmy udać się na wyjazd do Łeby. Było naprawdę bardzo miło i romantycznie. Chodziliśmy po plaży, chodziliśmy na kolacje i piliśmy piwo w uroczym miejscu w porcie. Mieli tam bardzo dobre trunki z browaru Amber. Pierwszy raz piłem tak dobry rodzaj piwa. Nazywa się Koźlak i chociaż nie jestem fanem częstego picia alkoholu, to akurat to piłem non stop.

Jednego wieczora, kiedy piliśmy i graliśmy w karty, dosiadła się do nas para z Warszawy, a raczej z Warszawki. Byli w naszym wieku, więc mieliśmy dużo wspólnych tematów, mimo że oni mieli zupełnie inne zdanie na temat praktycznie wszystkiego niż my. Kiedy usłyszeli, że jesteśmy z Torunia jedyne co przyszło im do głowy to te nieciekawe katolickie radio i telewizja, polskiego księdza. Byłem trochę oburzony bo jest wiele innych ciekawych rzeczy związanych z naszym miastem. Nie wspominając o takich rzeczach jak studia Toruń czy jakiekolwiek fascynujące kierunki jakie oferuje nasz uniwersytet, chociażby historia Toruń jest bardzo pięknym i klimatycznym miastem. Nie chodzi mi jedynie o pierniki czy Kopernika, ale również o magiczne wręcz uliczki, kamienice czy spichrze. Przez cały wieczór starałem się opowiedzieć im o tym jak wiele można zobaczyć w naszym mieście. Dzięki ostatnim randkom, które wymyślałem, również moja dziewczyna uniosła się honorem i wspierała mnie w udowadnianiu wyższości Torunia nad wieloma polskimi miastami. W sumie chyba nawet udało mi się przekonać naszych, nowych warszawskich znajomych, do mojej racji. Nawet zdecydowali się, że następny wspólny wyjazd spędzą właśnie w naszym mieście. Obiecałem, że jeśli wcześniej dadzą znać o swoim przyjeździe, to oprowadzę ich po moich ulubionych miejscach. Będę mógł im udowodnić, że to o czym opowiadałem naprawdę jest takie ładne i malownicze. W sumie spędziliśmy na rozmowie z Warszawiakami bardzo długi wieczór a wręcz noc. Musieliśmy nawet kupić piwo na wynos, bo bar w którym piliśmy zamykał się. Każdy wziął jeszcze dwa piwa i powędrowaliśmy na plażę. Tam już rozmawialiśmy o Warszawie, ale w sumie oni nie mieli jak bronić swojego miasta, bo tak naprawdę nawet nie było ich. Jak to zwykle bywa z ludźmi mieszkającymi w stolicy, pochodzili z małych miasteczek. Jedyne co uważają za warte polecenia są oczywiście kluby, a cała reszta zdaje się ich nie interesować.

Ogólnie wyjazd uważam za bardzo udany i nie mogę się doczekać kolejnej wycieczki z moją dziewczyną. Myślę, że nastąpi to niedługo bo przecież są piękne wakacje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz